Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 28.05.2014 in all areas

  1. 4 points
    Gdyby jechał 60 km/h to dojechałby do tego punktu 2 razy szybciej niż samochód z przeciwka i nawet by się nie spocił. Nie mówiąc o uszkodzeniach. Miałem się nie wypowiadać w tych gdybaniach (bo to nic innego jak wymyślanie historyjek co by było gdyby), ale według mnie opinia w policyjnym stylu "nie dostosowanie prędkości" jako przyczyna każdej sytuacji drogowej to delikatnie mówiąc daleko posunięte nieporozumienie. Moja pierwsza kolizja drogowa samochodem odbyła się przy prędkości 30-40km/h (w miejscu gdzie obowiązywało 60). Jechałem prostą drogą, sznur samochodów przede mną i kiedy wjechałem na skrzyżowanie i byłem jakieś 2m od czekającego na lewoskręt z przeciwnej strony - ten "dynamicznie" ruszył. Efektem oczywiście czołowe zderzenie. Moje nowe cieńko-cieńko skasowane. I niech mi ktoś powie, że jechałem za szybko.... albo że mogłem coś zrobić... Jedyne, co mogłem zrobić to nie robić prawa jazdy i płacić za transport publiczny. Wtedy pewnie jakiś inny "myślący inaczej" potrąciłby mnie na pasach. Sam się wpędziłem w niepotrzebne gdybanie :s Próbuję powiedzieć, że przewidywanie drogi i zachowań innych uczestników jest oczywiście potrzebne i ogólnie ujmując konieczne jest zachowanie marginesu bezpieczeństwa, ale demonizowanie prędkości jest totalnym przegięciem i czystą demagogią. Dla tych, którzy czytali "motocyklistę doskonałego" przypominam statystyki dotyczące prędkości i wypadków. NIE NAMAWIAM DO ZAP****NIA! Nadmierna prędkość jest zła i groźna w skutkach! - tak gdyby ktoś miał problem z czytaniem ze zrozumieniem.
  2. 4 points
    Sprawdziłem ten link - działa ;)
  3. 3 points
    Jak garaż wynajmiesz to ekogroszek gdzie bedziesz trzymał ? . A te dwa chłopaki co się dzięki Twojemu ogłoszeniu odnaleźli ( no Ven i Dakarowy ) to do workowania ekogroszku - Czy może do czego innego . Ale ty spryciula jesteś .
  4. 3 points
    Vengosh u mnie też widac tę reklamę, może po prostu się znajdźmy :lol:
  5. 3 points
    Życie - a właściwie czas spędzony na 2 i na 4 kółkach nauczyło mnie co nieco. Bliźniak to chłopak mojej córki ( teraz siedzi codziennie u niego na oddziale ) wiem doskonale jak doszło do tego wypadku i nie mam zamiaru nikomu zrobić krzywdy . ( Widzieliście zdjęcia i znak koniec obszaru zabudowanego ?- domyślacie się jak jechał w tym momencie ? ) Wina bezsporna była po stronie auta - ale jest to jedno ALE o którym napisałem wyżej i o którym napisał Miko . Tylko zwracam uwagę na co uważać i gdzie nie szarżować , Czytałeś co napisał Blazter - Ciekawym czy szybko przyjdzie mu do głowy wyprzedzać na zakręcie . Miko miał wypadek zdążył zwolnić z ok 70 do 15 ale gdyby był w tym momencie JUŻ PO TYM WYPADKU i miał to doświadczenie za sobą być może nie jechał by w tym momencie 70 a 50 ? Może by był bardziej czujny i lepiej zareagował ? Artex napisał Skoro uważasz że jw - nic na to nie poradzę - Twoje prawo -martwi mnie w związku z tym że może ucierpieć ktoś z Twojego powodu a ty powiesz że nie mogłeś tego pzewidzieć . Parę przykładów - - wyprzedzając ( omijając ) gimbusa , autobus na przystanku - nic nie myślisz ? - jadąc wzdłuż zaparkowanych prostopadle do drogi samochodów ( widać tylko tylne klapy ) nic nie myślisz ? - Gdy pada ,dojeżdszasz do drogi głównej - jesteś pewny, że żadnej puszcze których tysiące zatrzymało się w tym miejscu nie uleciało oliwy na której Ty za chwilę będziesz miał ślizga ? - można jeszcze i jeszcze A można uważać tak jak Ty że to i tak niczemu nie zapobiegnie .
  6. 2 points
    Dziękuję za jak zwykle wnikliwą i konstruktywną opinię :), znaczitsia większych uwag niet, no to podjadę i zobaczę, chciałbym się jeszcze odnieść do uwag na temat motocykla : 1. przebieg jest w 100% autentyczny - motocykl zdaje się pochodzi z Włoch, a tam jak sami wiecie jeździ około 1 miesiąca w roku i tylko w such dni jak nie pada czyli rocznie można zrobić ok. 500 km, 2. to jest specjalny model grzanych manetek - są cienkie aby można było włożyć bardzo grube rękawice i wtedy robi się ciepło, należy tylko włączyć pstryczek, który JEST, chyba ... jest...
  7. 2 points
    Ven nie lubi sony :-D wybredny taki ;-) wysłano z wodoszczelnego
  8. 2 points
    rezerwuję wstępnie kurtkę bmw rallye ok ? PS Vengosh nie chę nic mówić, ale reklamy są wyświetlane zwykle według tego co Ty klikałeś wcześniej w internecie, a nie On :-D
  9. 2 points
    Ostatnio jeżdżę sobie po mieście dosyć dużo, miałam mnóstwo sytuacji gdzie np. samochód nagle bez ostrzeżenia zmienia pas, próbując mnie z niego zepchnąć. Albo zaczynam wyprzedzać samochód, na prostej długiej drodze z bocznymi polnymi dróżkami, a on daje kierunek i równocześnie skręca w lewo. I powiem wam jedno. Z każdej tej sytuacji wyszłam bezkolizyjnie, bo na szczęście nie pędziłam i wyhamowałam albo miałam wystarczającą ilość czasu na reakcję.
  10. 2 points
    nawet majac oczy dookola glowy i myslac o wszystkich mozliwych ryzykach podczas jazdy nie da sie wyeliminowac ryzyka wypadku, wiec ta dyskusja jest bezprzedmiotowa poniewaz do niczego konstruktywnego nie prowadzi.... :)
  11. 2 points
    Miko wyciągnął wnioski - ale lekcja była droga . - Dobrze byłoby żeby wszyscy którzy to czytają zakodowali w świadomości i przypadek Miko , i przypadek Bliźniaka Na motocyklu , punkt odniesienia do przepisów jest warunkowany bezpieczeństwem , żeby nie powiedzieć - możliwością przeżycia . Bo co nam po tym że mieliśmy pieszeństwo kiedy styczność naszego ciała z przeszkodą już przy prędkościach ,,rowerowych " powoduje obrażenia . A co dopiero prędkości motocyklowe , nie mówiąc już o kumulacji przy zderzeniach czołowych . Jest takie coś jak wyobraźnia . Może , powtarzam MOŻE - gdyby Miko albo Bliźniak wyobrazili sobie , przewidzieli taki manewr nie doszło by do tych wypadków ? Tak jak pisze Miko - widząc puszkę z naprzeciwka i drogę po swojej prawej włącza wyobraźnię . Włączajcie tą wyobraźnię dzidując przez las , drogą między wysokim zbożem , z krzakami na poboczu ( bo sarna , bo zając bo pies ), z dziećmi koło drogi , z rondami po deszczu zapaćkymi kapiącym olejem albo dieslem , pasami pomiędzy koleinami tak samo zaolejonymi ( bo silniki w puszkach są po środku i z kiludziesięciu procent są wycieki ) a podczas deszczu mieszanka wody i oleju jest śliska jak lód . Z pieszymi , rowerzystami ze słuchawkami na uszach .
  12. 2 points
    Świetny filmik: Kolega Mazby z przyjacielskiego forum advrider.pl
  13. 1 point
    Prędkość nie zabija. Zabija jej gwałtowna utrata. Święty nie jestem, ale prędkość staram się utrzymywać taką, żeby hamulca użyć dopiero w momencie zatrzymania. Na moto jest to wiele łatwiejsze, niż w puszce. Pałuję tylko na drogach 2-jezdniowych.
  14. 1 point
  15. 1 point
    U mnie trochę długo startował ale odpalił. :-D
  16. 1 point
    Masz rację Zakała nic nie mogłeś zrobić. A gdybyś jechał 60 km/h ? Byc może energia z jaką uderzyłbyś w ogrodzenie/słup spowodowałaby, że nie martwiłbyś się czy dostaniesz całę odszkodowanie czy pół, tylko czy kwiatki mają ładne korzonki. Więc dalej uważam, że prędkość ma znaczenie. Oczywiście jak ktoś ma ochotę, to prosze bardzo może za... tzn. jechać szybciej. Ale chyba bezpieczniej wyżyć się na torze a po drodze poruszać się w miarę zgodnie z przepisami. Wiem, że fajnie się pisze, ja też mam mnóstwo zdjęć z podróży i mandatów za przekraczanie prędkości :-D . Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.
  17. 1 point
  18. 1 point
  19. 1 point
    Nie kręcić ze mnie beki,ale-czasem wystarczy po prostu wolniej, uważniej. Czasem nie-ale wtedy najczęściej nie mamy na to wpływu
  20. 1 point
    cześć :) Agata81 wita Agatę82 ;)
  21. 1 point
    Cześć, fajny robal :)
  22. 1 point
    Może sprzedawaj skarpetki do tenisa. Tenisistę łatwiej i taniej udawać niż motocyklistę?
  23. 1 point
    Niedziela około 20:00 odbierałem motocykl od kumpla u którego dzień wcześniej bawiłem na grillu. Żona jechała pierwsza aż dojechaliśmy do momentu w którym na drodze pojawiły się 2 pasy jeden do jazdy na wprost a drugi do skrętu w lewo. Stwierdziłem, że mam doskonałą okazję do wyprzedzenia żony i w tym celu wykorzystałem pas do skrętu w lewo. Droga szła po łuku w prawo i w momencie gdy 2 pasy schodziły się z powrotem w jeden pas, łuk się nasilał (dogiął w prawo) a na jezdni żwir i pach. Ja w pochyle zacząłem przyhamowywać i prostować motocykl żeby się na piasku nie bujnąć. Na szczęście zredukowałem prędkość tak, żeby się nie u ślizgnąć, zmieścić przed żoną i nie walnąć w krawężnik z lewej strony szosy. Dalej jechałem spokojnie bez wyprzedzania powtarzając sobie: "Jesteś poj"##¤z, to dopiero początek sezonu, spokojnie i bez szaleństw - na tor sobie pojedź pochojraczyć!". Skończyło się na ciarkach na plecach i kilku kroplach potu więcej... Uważajcie z prędkością, łukami, których końca nie widać i piaskiem, żwirem na szosie.
  24. 1 point
    Chłopaki nie spinajcie tak posladków. IMO Komir nikogo nie osądza, ani nie ocenia. Zwrócił po prostu uwagę na to, aby przewidywać. I myśleć za innych. Bo sorry, ale patrząc dookoła widzę bezmózgów nie tylko w puszkach, ale i na dwóch kołach. Więc Take it Izi i Take Care!
  25. 1 point
    Witam, Jako, że namawiam naszą Meridę do takiej decyzji, pozwolę sobie na dwa zdania ( na pewno nie 2...) 1- To poważna decyzja. Nie znam nikogo, kto by zmienił boxera na inny (owszem 110o na 1150 i 1200...tak). Ten moto ma tak perfekcyjną trakcję, że każdy inny już nie smakuje. To niestety, motorowa emerytura. Przestrzegam więc przed wsiadanien na BoxeraGS, bo to bedzie wasz ostatni moto. 2- Legendarna trakcja BoxerGSów, to nie tylko system tele i paralever, ale i waga. To czego sie wszyscy obawiają jest ...zaletą tego moto to jego masa, konsekwentnie pilnowana przez producenta, jest jego najwiekszą bronią. To nie problem wsadzić 200KM do 120kg moto. problem, żeby to jechało. GS dzięki masie jest stabilny i odporny na wszelkie boczne siły. Pozwala to jechać po szutrach 120km/h jak po asfalcie. Pozwala to przelatywać przez krawężniki i zdrapki bez zauważenia ich. Nie wspomnę o water-splashach po ulewach itd. Niestety masa wykreśla go z wyczynow crossowych, gdzie musimy szybko zmienic wektor ruchu. To co daje mu przewagę , czyli stabilność, jest wadą przy ostrej jeżdzie terenowej. Musimy być tego świadomi i nie zmuszać kolosa do wariactwa. Z resztą 650tka też jest juz za cieżka do free-stylu. Jego waga jest odczuwalna tylko podczas przetaczania po garażu. Gdy ruszy, prowadzi się jak rower. Wiele moich koleżanek jeżdzi na 250kgADV i bardzo sobie chwali. nawet potrafią go ponieść po upadku. 3- bezpieczeństwo. największą zaletą są boczne cylindy, które chronią nam nogi w czasie upadku. Konstrukcja BoxerówGS jest taka,że podczas czołówki strefa zgniotu wyrzuca nas ponad przeszkodę. Ale nie polecam sprawdzać. 4- bezawaryjność jest legendarna. Nie znaczy to , że moto się nie psuje. Nie znaczy też, że nie można go zakatować. 1100 i 1150 są bardzo proste w serwisie i naprawie. W nowszych wersjach 1200 już mamy can-bus, ale to nie znaczy, że wizyta w ASO jest konieczna. seria moich filmów o serwisie o tym przekonała tysiące uzytkowników. 5- Kupowanie Boxera jest dużo prostsze. ma on wszystko na wierzchu i po małym szkoleniu jesteśmy w stanie wykryć wszelkie przekręty. Rama jest szczątkowa i łatwo znajdziemy ingerencję młotka i spawarki. Silnik ma wszystko na wierzchu i z doświadczonym BoxManem do pomocy eliminujemy ryzyko do minimum. ja jednak polecam kupno Boxa w Reichu lub gdzieś na Zachodzie, wtedy wiemy co jemy. Najtrwalsze są pierwsze egzemplarze. 1100GS to 94-98, 1200gs 2004-6. 6-Miasto. To, że boxer ma cylindry na boki i jest niewygodny w mieście jest bzdurą powtarzaną przez ignorantów tematu. jego szerokośc to 80cm i jest mniejsza jak rozstaw kierownicy przeciętnego moto. jeżdzi sie nim w korkach jak 650tką, tyle, że mamy 100Nm do przyspieszania. Pozdrawiam i zapraszam na YT: mazbymoto mazby


×