To rzeczywiście jest AGM, czyli zdaje się od żelowego różni się tym, że zamiast żelu jest elektrolit wchłonięty w maty pomiędzy płytkami w aku , nie mniej chodzi o to, że zalewasz, zamykasz i zapominasz. No i jakby się rozwalił, to się nic nie wychlupie. Ogólnie aku spisuje mi się od czwarty rok bezproblemowo i bezobsługowo :) . Yuasa padła mi też po 2 sezonach, ale może to była chińska podróbka ;)