Skocz do zawartości
Logan

Bezpieczeństwo, Niebezpieczne sytuacje

Recommended Posts

Turkus jak fiks.

Ale coś w tym jest. Jeżdżę dopiero od tygodnia i już przejrzałem na oczy: jak ogromna część ludzi jeździ jak idioci! Niby zawsze o tym wiedziałem, ale jednak z dwóch kółek perspektywa trochę się zmienia...

Dlatego uważam, że każdy kursant na kat. B powinien mieć min. 6h jazd na 125tce (skoro ma na to papiery).

A z innej beczki - dzisiaj koleś samochodem złamał mi przedni błotnik cofając przed wjazdem do bramy, którą ktoś mu zastawił. A zostawiłem mu spory zapas i trąbiłem (nie zdążyłem się wycofać). Chyba muszę jeszcze więcej miejsca zostawiać...

Mam wrażenie, że takie stłuczki najczęściej dzieją się, jak ktoś trzeci zrobi coś nietypowego (sam tak rozbiłem Yariske, jak mi koleś machnął, żebym jechał, a ja nie spojrzałem na drugi pas)...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

w zielonym

Po lasce widać, że pewnie się malowała zmieniając pas, a kierownik motka na pewno sam jej wjechał pod auto.

Jak zwykle szkoda słów, szkoda tylko motocyklisty. :-(

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Pierwsze słowa pani, to: "Ojej, to pan tam był?" :/

Podobno, była jeszcze szansa i zderzenia w ogóle by nie było, gdyby "rusałka" nie dobiła mocno w lewo- tak jakby za punkt honoru postawiła sobie zmianę pasa przed ciągłą.

No, cóż....najważniejsze, że wszyscy cali.

Oby takich sytuacji jak najmniej, a najlepiej w ogóle.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No, cóż....najważniejsze, że wszyscy cali.

Oby takich sytuacji jak najmniej, a najlepiej w ogóle.

właśnie tak

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

"Nie qrwa, byłem ta incognito".

No coment.

Tak w tym kraju uczy się jeździć, ważniejsza ciągła, niż ludzkie życie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Poziom nauczania jest jaki jest i niestety w praktyce ludzie uczą się na błędach. Dobrze że nic poważnego się nie stało.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dlatego uważam, że każdy kursant na kat. B powinien mieć min. 6h jazd na 125tce (skoro ma na to papiery).

A z innej beczki - dzisiaj koleś samochodem złamał mi przedni błotnik cofając przed wjazdem do bramy, którą ktoś mu zastawił. A zostawiłem mu spory zapas i trąbiłem (nie zdążyłem się wycofać). Chyba muszę jeszcze więcej miejsca zostawiać...

Mam wrażenie, że takie stłuczki najczęściej dzieją się, jak ktoś trzeci zrobi coś nietypowego (sam tak rozbiłem Yariske, jak mi koleś machnął, żebym jechał, a ja nie spojrzałem na drugi pas)...

Kursant na B nie ma na to papierów, dopiero po 3 latach może wsiąść na 125

raz wycofałam w kogoś(stanął tak, że nie widziałam w lusterkach, że ktoś za mną stoi, zdecydowanie moja wina)

raz we mnie gość wycofał (mimo trąbienia)

raz za mną gość ruszył szybciej - tak szybciej, że podskoczył na haku i wbił mi się w tylne drzwi - było lekko pod górkę ;-)

raz gość wjechał mi w tył moto, a wcześniej za mną stał "myślałem, że Pani rusza"

raz jak byłam na moto, to mnie kierowca przesuwał autobusem ;-)

Poziom nauczania jest jaki jest i niestety w praktyce ludzie uczą się na błędach. Dobrze że nic poważnego się nie stało.

Niestety, uczymy się jeździć dopiero na drodze a kultura na naszych drogach się dopiero rozwija.

Dodam, że ludzie szybko zapominają jakie są zasady ruchu drogowego, ani nie śledzą zmian.

Wiem to po sobie, bo kurs na A mnie w kilku miejscach wyprowadził z błędu ;-) [np. zatrzymywanie się na zielonej strzałce]

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kiedy robiłem prawo jazdy na moto (caaałkiem niedawno :-)) znalazłem ten wątek i przeczytałem go całego. Dało mi to pogląd czego mogę się spodziewać ze strony kierowców i nauczyło pokory (nigdy nie miałem jej za dużo), a nawet troszkę się przestraszyłem. I dobrze że tak się stało. Z pewnością nie uniknę wszystkich niebezpiecznych sytuacji, ale dzięki właściwemu zachowaniu mogę znacznie obniżyć prawdopodobieństwo ich wystąpienia. Jeśli chodzi o poziom nauczania w szkole jazdy - to nie był taki zły. Rozumiem też instruktora, który chronił mnie swoim autem i wybierał łatwiejsze trasy. Na jego miejscu robiłbym to samo, bo miałby prze.... gdyby mi się coś stało na motorze. Jadąc moto jestem zdecydowanie bardziej uważny niż jadąc autem, a dzięki doświadczeniu w jeździe autem próbuję przewidywać zachowania kierowców. Staram się też na razie unikać dróg o dużym natężeniu ruchu ze względu na braki w mojej technice jazdy.

Ale ogólnie jest wesoło, ja rzekłbym nawet - charaszo!

pozdrawiam trolik

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kursant na B nie ma na to papierów, dopiero po 3 latach może wsiąść na 125

Kursant z założenia nie ma na nic papierów, to tak dla zobaczenia jak to jest.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kursant z założenia nie ma na nic papierów, to tak dla zobaczenia jak to jest.

Dokładnie tak - uczy się jeździć na B, które po trzech latach daje uprawnienia do kierowania pojazdem, którego na kursie na oczy nie widział.

A naprawdę kilka gdzoin na motocyklu (4 na placu i ze 2 na mieście) dałyby ludziom dużo lepszy ogląd sytuacji i świadomość na drodze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dokładnie tak - uczy się jeździć na B, które po trzech latach daje uprawnienia do kierowania pojazdem, którego na kursie na oczy nie widział.

A naprawdę kilka gdzoin na motocyklu (4 na placu i ze 2 na mieście) dałyby ludziom dużo lepszy ogląd sytuacji i świadomość na drodze.

Dałyby, ale znów bylby wielki raban o podniesienie cen (niestety Polacy często patrzą na to jako na główny wyznacznik) - a tutaj by skoczyły bardzo w górę, nie każda szkoła ma moto, oraz nie każdy instruktor ma uprawnienia na uczenie kat.A.

Tak więc, pomysł fajny, ale koszty różne byłyby za wysokie.

Przy ostatniej zmianie przepisów ws egzaminowania, ceny kursu na kat.A w Bielsku skoczyły prawie o 50% w górę. czyli powiedzmy z 1000 na 1500. Do tego egzamin trudniejszy, więc i zdawalność mniejsza. To wszystko jest kasa.

Powiem szczerze, wolałabym ją wydać na ciuchy lub doszkalanie, bo mój instruktor był najzwyklej w świecie kiepski, mimo, że motocyklista.

Kolejne wymagania mogłby sprzątnąć z rynku dobrych instruktorów kat.B, bo np nie mogliby uczyć kat.A albo stwierdziliby, że pinkolą i zamykają biznes, bo nie będą kupować moto. A zostałyby (dobre lub nie, ale to nie mnie oceniać) szkoły, które spełniałyby warunki formalne.

Dajmy może jednak trochę przestrzeni ludziom, by mogli za siebie myśleć. Obedrze się raz, narobi se kosztów, to albo odstawi taką 125, albo się jednak przygotuje do jazdy.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie przesadzajmy, uważamy, że jazda na motocyklu jest super to fakt, ale jest nas tylko garstka 10%? Nie każdy kto robi kurs na B chce jeździć na motorze, nie można go do tego przymuszać. Natomiast na pewno warto, żeby wykładowcy uczulali na pewne sprawy. Np. jak wyjeżdzasz z bocznej uliczki i widzisz pojedyncze światło motocykla, nie zakładaj, że zdążysz. Patrz w lusterka motocykle są wszędzie i zjawiają się z nikąd, daj szansę motocyklowi na pool position przy światłach i takie tam.

A poza tym niektórzy dealerzy np. Suzuki przy zakupie nowego motocykla 125 proponują bezpłatne albo dofinansowane szkolenia.

Edytowane przez Kropka
  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

z założenia kursant jest przymuszany do rzeczy na które nie ma ochoty, wielu by chciało system Meksykański, gdzie nie ma żadnego egzaminu :/

chodzi o to, żeby sobie zobaczył jak to jest z perspektywy motocykla, nie ma to nic wspólnego z tym, czy chce jeździć na motocyklu czy nie

TANSTAAFL, nie ma bezpłatnych rzeczy ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie ma bezplatnych, wliczone w cene zakupu, ale jak dostajesz to idziesz

A na prawko nie ida sami mlodzi sprawni sa ludzie dla ktorych prowadzenie motocykla jest poza zasiegiem

Wysłane z iKropka

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A na prawko nie ida sami mlodzi sprawni sa ludzie dla ktorych prowadzenie motocykla jest poza zasiegiem

Tu masz rację. Cały czas jednak uważam, że zupełnie inaczej wyglądałaby sytuacja na drogach, gdyby było więcej ludzi z doświadczeniem na jednośladzie.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

wiadomo, że nie dotyczy to osób z niepełnosprawnością

reszta? bez przesady, jak ktoś nie jest wstanie przejechać parę godzin małym motorkiem podczas kursu, to niech lepiej i do samochodu nie wsiada, bo jest realnym zagrożeniem.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Artex nie zapominaj, że są ludzie, którzy nie potrafią na rowerze jeździć. A ty chcesz, żeby wyjechali na miasto 125? Nie można zmusić kogoś, kto robi prawo jazdy na samochód do kierowania motorem.

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ogólnie w kraju kierownicy puszek widzą motki i jakoś się usuwają, a u mnie jakby mieli za cel jechać po środkowej kresce, żeby nie puścić, żebym nawet lekkiej widoczności nie miał. Wqrwia mnie to strasznie, jak ktoś jedzie np. 40 jak można 60 i nie da się wyprzedzić, ale żeby kogoś specjalnie uczyć jazdy na motocyklu, to już chyba przesada. Jak ktoś nie chce, to nie - inna sprawa to współdzielenie jezdni z innymi podróżującymi - o tym powinni uczyć.

  • Like 3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×