Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 06.02.2016 in all areas

  1. 10 points
    sobota, godz. 6:53 sms: masz pasy transportowe? nie mam, ale wiem gdzie są, w garażu Jasinka jeszcze tylko na stację benzynową, przyczepka na cały dzień i w drogę do Płońska i Sierpca, dwa motki do obejrzenia pierwszy jest ok, ale nie da się nim przejechać bo częściowo jest rozłożony, silnik pali elegancko - choć krótko (skończyło się paliwo w zbiorniku), drugi - hm..... szkoda gadać, dziad borowy i tyle wracamy do pierwszego, krótkie negocjacje ..... no i trudno, raz się żyje, bez testów - trochę w ciemno zanabyłem a tutaj z młodszym bratem w tle kiedyś podobno wyglądał tak: abs i sterowanie radiem (głośnonść i stacja radiowa) z kierownicy - rozwliło mnie, moto z 1991 r. projekt zima rozpoczęty - stare moto będzie miało (taką mam nadzieję) nową historię ps. wielkie podziękowanie dla Icoo za pomoc i poświęcony dzień :beer:
  2. 4 points
    oryginał raczej nie, zmiany zmiany zmiany... ale nie chciałbym ciąć wszystkiego, inspiracji jest wiele: ale co z tego wyjdzie (i kiedy??) to nie wiem
  3. 3 points
  4. 2 points
    televera nie ma, ale ma Nivomat = samopoziomujący się tylny amortyzator alternator, sprzęgło, i wał kardana obracają się w przeciwnym kierunku niz wał korbowy - żeby zmniejszyć drgania całego motka, dzisiaj po odpaleniu zero drgań, w porównoaniu do sieczkarni (xmoto) to przepaść mniej niż litr to nie warto siadać ;-) szybko się kończy
  5. 2 points
    Podobno świetny sprzęt na wypad w Alpy :mrgreen:
  6. 2 points
    Gdybym tylko miał motor to bym wygrał Dakar ;) ... albo narty to wtedy byłbym mistrzem świata w tym czymś :lol:
  7. 2 points
    A musi być z Lidla czy może być z Biedronki? ;)
  8. 2 points
    Jeśli kupisz materiał, doliczysz robotę, amortyzację sprzętu, usługę malowania, śrubki nierdzewne w komplecie to 400zł za stelaż lub gmole nie będzie za dużo. A po 4 stówki, to na rynku już trochę jest towaru. Z jaką ceną byś wszedł Seb? 300zł? I wyprodukujesz 50 kompletów gmoli do efki, które będziesz sprzedawał 3 lata. A kiedy opracujesz wzorce dla 30 różnych motków w kilku rodzajach. I jak to zrobić? To sporo roboty i mnóstwo czasu, który musi się zwrócić. Jak ktoś otwiera biznes, to oczekuje min. 3000 na miesiąc dla siebie. To chyba w desperacji, tak sądzę. Jak się kupuje, to zawsze jest drogo i mały wybór, jak sprzedaje, to tanio, a klienci wybrzydzają. Tak mi się wydaje, ale może jest trochę inaczej.
  9. 1 point
    DL to to nie jest ale robi wrażenie. :-D Powodzenia.
  10. 1 point
  11. 1 point
    przyczepka na 3 motki: http://olx.pl/oferta/przyczepa-do-przewozu-motocykli-motocyklowa-zamiana-na-towarowa-CID5-IDdRk1R.html
  12. 1 point
    Dobrze ze nie ma telelever. Mam w Wawie kumpla który jest w temacie, jak coś to pisz. W każdym razie trzymam kciuki. ps Literek? :-D
  13. 1 point
  14. 1 point
    Powodzenia i wytrwałości zycze. Będę obserwował.
  15. 1 point
    Lo stary, gratulacje! Do pocięcia czy robisz na original?
  16. 1 point
    Czyli kolejnemu zapału zabrakło w połowie budowy scramblera? :D Graty!
  17. 1 point
    Zajebiscie gratki Wysłane z garażu
  18. 1 point
    Teresa sama z siebie kładzie się w lesie, a Ty nic? :shock: Ty nie przysięgaj tylko się nią zajmij ;)
  19. 1 point
    Jak to czytam, to się zastanawiam, jak inni, dlaczego Seb tego jeszcze nie robisz? :-D jak Ty to piszesz... naprawdę :-D Fajnie byłoby gdyby zabrał tu głoś ktoś, kto to wykonuje i z tego żyje ;-) a nie ten który tylko potrafi policzyć cudze pieniądze :-) bez urazy dla kogokolwiek. P.S. Pisząc że ktoś robiąc inne rzeczy, a przy okazji miałby zrobić kilka sztuk gmoli, myślałem o kimś, kto zajmuje się takimi rzeczami, a nie o np. piekarzu, no ale co ja się będę tutaj, ja się nie znam, ja tu tylko czytam ;-) P.S. 2 Tak Se... masz rację! nawet dwie :-D :beer:
  20. 1 point
    Mi się przewróciła.... to Ty ją przewróciłeś! nazywaj rzeczy po imieniu Seb! :-)
  21. 1 point
    Mój kumpel ma AF do sprzedania w bardzo ładnym stanie. Jak coś to pisz
  22. 1 point
    Seb kupujesz spawarę, giętarę, tokarę i lecisz z koksem. ;-)
  23. 1 point
    to C3 to się robi popularne ;-)
  24. 1 point
    Odcinek 9, czyli lazy day in Arequipa do Arequipy dojeżdżamy wieczorem, oglądając przy wjeździe niekończące się slumsy. No cóż, w końcu drugie największe miastu w Peru… Przed wejściem na dworzec dość ciekawe plakaty: nie daj się oszukać taksówkarzowi, sprawdź, ile powinien kosztować kurs! I poniżej cennik;) Nasz taksówkarz nie oszukuje, ale za to zaliczamy nocne tankowanie na stacji ;) W środku nocy zadowalamy się pierwszym lepszym hostelem, jest standartowo, czyli, ciasno, ciemno i niezbyt czysto ;) Ponieważ chcemy tu zostać ciut dłużej, rano szukamy jakiejś lepszej miejscówki. Miasto całkiem zadbane, przynajmniej Plaza de Armas: technologia rejli w służbie ludzkości: Po raz pierwszy korzystamy z poleconego w „Lonely Planet” hotelu i to jest strzał w dziesiątkę. W tak luksusowym miejscu jeszcze nas nie było. W dodatku za te same pieniądze, co gdzie indziej. Jest czysto, słonecznie, normalna pościel i normalna łazienka. I do tego wspólna kuchnia, fajne miejsca do siedzenia. Zostawiamy bagaże i ruszamy w miasto. W Arequipie jest jeden ważny zabytek: klasztor Santa Catalina, czynny od 1579 roku do dziś. Kiedyś przyjmowano do niego wyłącznie hiszpańskie damy z dobrych dworów i podobna każda z nich wprowadzała się z własną służbą. wejście do części udostępnionej zwiedzającym: Niestety wejście kosztuje sporo, ale chyba jest tego warte: Każda zakonnica miała swoje mieszkanko (nie była to bynajmniej cela) tu służba gotowała: a tu prała: uliczki pomiędzy domami mniszek: Podobno mniszki tak dobrze się w klasztorze bawiły, a imprezy miały taką reklamę, że w końcu papież przysłał tu nową matkę przełożona do zrobienia porządków ;) obecnie część klasztoru przeznaczona jest na galerię: Kolejny punkt dnia to wykup wycieczki do kanionu Colca, nie dojeżdża tam transport publiczny, więc znów jesteśmy skazani na pobyt zorganizowany… Krzychu umiejętnie zbija cenę, wszystko w folderze wygląda rewelacyjnie. Zgodnie stwierdzamy, że nie potrzebujemy hotelu, wystarczy nam pensjonat, ma być i łazienka, i ciepła woda, i nawet wi-fi… Kupujemy ;) Wieczorem jeszcze jeden spacer „na miasto”: Wieczorem zasiadamy w kuchni, obżeramy się niesamowicie słodkimi mango i wspominały hostele z Chile. Gdzie co wieczór były międzynarodowe pogaduchy, imprezy, nawet tańce... W peruwiańskich hostelach każdy siedzi w swojej własnej małej grupce, albo patrzy w swój własny ekranik... Rano bagaże w depozyt i ruszamy do najgłębszego kanionu na świecie…
  25. 1 point
    Ty Cykli ... znowu się czepisz Sieradza ... , a nie przedstawiłeś opinii na temat Sieradza :lol:


×