Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 29.12.2015 in all areas

  1. 4 points
    Pisz tu wszystko, Ty chciałes wszystko wiedziec na podstawie zdjęć (marnej jakości), teraz skoro widziałeś go na żywo, dobrze byłoby jakbyś pochwalił się tutaj swoją opinią, aby inni nie jeździli na darmo. P.S. Juz ze zdjęć widać że ... ma swoje lata, w sumie to enduro więc... czego się tu spodziewać, no ale nawet kilkunastoletnie enduro może być zadbane.
  2. 2 points
    Niech przyjedzie do mnie na wieś. Przestoi pod sklepem jedno popołudnie i znajdzie odpowiedz na wszystkie wewnętrzne pytania. Przestoi drugie popołudnie, to odnajdzie prawdziwego siebie. :-D
  3. 2 points
    No co ty a tak sie fajnie watek rozwinal ;-) Wysłane z iKropka
  4. 2 points
    Ja działam dwutorowo. Kupuje większy, ale też siadam coraz bliżej :D
  5. 1 point
    zwierz tak, ale ZWIERZ to nikt nie wie gdzie on naprawdę bytuje ;-)
  6. 1 point
    A ja myślałam że zwierz to w lesie bytuje
  7. 1 point
    Paweł jest z miasta. Szuka wrażeń, szuka odpowiedzi na wewnętrzne pytania. Jest ciekaw wszystkiego, ale Ty człowiecze z lasu nigdy tego nie pojmiesz :lol:
  8. 1 point
    tak. I zakaz sprzątania po nas wprowadzamy.
  9. 1 point
    Toć to wątek niemechaniczny, więc można pitolić do bólu ;-)
  10. 1 point
    To oznacza tylko zwrot. Nowy temat to: Po coś to chłopie kupił? ;)
  11. 1 point
    Już dogadałem temat z żeglarzem, więc temat nieaktualny.
  12. 1 point
    Warto się zastanowić ile się chce tym motkiem pojeździć. Jak planujesz sezon czy dwa, albo nie wiesz do końca czym chcesz jeździć to może nie koniecznie warto kupować prawie nowe z gwarancją etc.
  13. 1 point
    Bylem dzis ogladac tego Dakara, o ktorym ostatnio pisalem: http://olx.pl/i2/oferta/sprzedam-bmw-gs-650-dakar-polecam-CID5-IDbPinH.html#:474f9748a3 Dla innych zainteresowanych nim osob moge podac moj nr tel na pw, bo az nie chce mi sie rozpisywac co bylo z nim nie tak. Zadnych zdjec nie robilem bo szkoda mi bylo na nie pamieci w telefonie. Mam jedynie nr VIN gdyby ktos chcial. No ale czego sie mozna bylo spodziewac za 9 k pln 'do negocjacji'. Zastanawiam sie jedynie jak ten Dakar mogl byc wczesniej wystawiony za prawie 12 k pln. No ale trzeba miec fantazje :D
  14. 1 point
    Wszystkie pełne z dali MT podstawia do bliży, żeby daleko nie sięgać.
  15. 1 point
    Tak wnioskuję, że masz pod ręką pełne do bliży i do dali ;)
  16. 1 point
    Ja pełne widzę lepiej. ;-)
  17. 1 point
    Ja tam wyostrzam sobie wzrok szkłem. Zawsze pełnym.
  18. 1 point
    a ja co parę lat kupuje większy bo mi wzrok z wiekiem słabnie :-D
  19. 1 point
    zaglądanie do cudzej szafy , MT ci nie daruje :beer: co do kabla to tłumaczyłem koledze że mieszka w budynku z czasów gierka , remontu zasilania od podstacji nigdy nie było , kable w ścianie ma zapewne jeszcze alu ... on swoje - osiem kilo zasilania do lampowego wzmacniacza na ruskich lampionach ... . taka karma
  20. 1 point
    Mario, jak widzisz - jest różnica, tylko że nie każdy chce za nią zapłacić w danej kategorii. Pomiedzy moją Teresa a Twoim Triumphem nie ma różnicy - jest przepaść, technologiczna, osiągi, zawieszenie, wsio. Ja ją widzę, niemniej nie uwazam że jestes debilem ze zapłaciłeś tyle za motocykl :-) tak samo jak nie uwazam ze audiofil nie jest debilem ze wydaje 10 kola na kable - on widzi czy słyszy tą różnicę, choćby tylko w swojej wyobraźni - dopóki chce za nią zapłacić to nic mi do tego.
  21. 1 point
    Mały problem w tym, że ludzie zazwyczaj słuchają muzyki, a audiofile sprzętu ;)
  22. 1 point
  23. 1 point
    Seb, tu się toczy dyskusja o "towarzyszce życia" a nie "półgodzinnej przejażdżce"!
  24. 1 point
    Na koniec kilka całkowicie subiektywnych uwag. Pogoda Inna na południu, inna na północy, trzeba zabrać inne ubrania, również planując wycieczki w góry. My przejeżdżaliśmy przez trzy pory roku: na południu lato, później wiosna, w górach zima, znowu wiosna, znowu zima, ponownie wczesna wiosna. Podczas powrotu w odwrotnej kolejności. Bezpieczeństwo. Skandynawia jest nieprawdopodobnie bezpieczna i przewidywalna. Nożna zostawiać kluczyki w stacyjce, sprzęt, kaski itp. Nikt tego nie ruszy. Jeśli na ziemi leży portfel, to raczej go podniosą i położą w widocznym miejscu niż odniosą na policję. Żeby ktoś go zabrał – nieprawdopodobne. Kierowcy jeżdżą spokojnie, ruch jest płynny. Kierowcy włączając się do ruchu z podporządkowanej zakładają, że każdy jedzie zgodnie z przepisami (prędkość). Opuszczając wynajmowany domek, tradycyjnie klucz zostawia się w zamku, lub wrzuca do skrzynki. Im bardziej na północ tym mniej ludzi i bardziej bezpiecznie. UWAGA!!!! DOTYCZY TO TAMBYLCóW. Przykro mi to pisać, ale jeśli zobaczycie cyganów w samochodach na angielskich blachach, lub innych innostranców, TO WSZYSTKO CO NAPISAŁEM WYŻEJ NIE OBOWIĄZUJE. W dużych miastach i/lub miejscach obleganych przez turystów, uwaga na kieszonkowców i innych złodziei. Trudne sytuacje. Najbardziej stresująca była awaria V-stroma, trudna dostępność do serwisów, ale poradziliśmy sobie. Już na miejscu w Polsce, okazało się, że przyczyna była prozaiczna. Rozłączona kostka (gdzieś przy kierownicy). Moim zdaniem: przygotowując moto do wyjazdu w serwisie między innymi zakładano grzane manetki. Po montażu niedokładnie założono kostkę, która przy wibracjach , wstrząsach jeszcze bardziej się wysunęła. Definitywne rozłączenie kostki nastąpiło gdy wieczorem, podczas przestawiania, na nierównym terenie, Kolega położył motor na trawie. Telefoniczne, bezcenne rady udzielone przez serwis przygotowujący moto do wyjazdu i montujący grzane manetki pozostawiam bez komentarza. Najbardziej frustrujący był w Gdańsku dojazd do i z terminala promowego do obwodnicy. Zastanawiałem się jak sobie radzą kibice, którzy przyjechali na mecze. Po powrocie do Polski trzeba się szybko zaadoptować do obowiązujących u nas zasad jazdy. Drogi. Asfalt w Skandynawii jest niesamowicie szorstki i przyczepny. Ichnie zdrapki są zupełnie inne niż u nas, nie ma takiej utraty przyczepności. Na normalnym asfalcie opony dosłownie się kleją. Ale i nikną w oczach. Ja pojechałem na oponach „do dojeżdżenia” i faktycznie tak się stało. Po niecałych 4 tysiącach wróciłem na kanciastym slicku. Koleiny, dziury w drogach – brak. Część dróg, wjazdów, przejazdów przez przełęcze, tunele, mosty jest płatna. Jeśli płaci się gotówką, to sprawa jest oczywista. Ale na większości opłaty zbierane są elektroniczne. Nie wnikałem co? Jak? Dlaczego?. Po prostu jechałem, rachunki do domu nie przyszły. Wszystkie promy oczywiście płatne. Dlatego planując trasę proponuję o tym pamiętać. TUNELE SĄ NIEPRZEWIDYWALNE. Wjeżdżasz w tunel i nie wiesz czy będzie oświetlony, jak będzie nawierzchnia, i jak będzie wyprofilowany. Na podrzędnej drodze spotykałem nieoświetlone tunele z zakrętami na wjeździe, zmianą nawierzchni w szuter i ściekającą z góry wodą. NAPRAWDĘ TRZEBA UWAŻAĆ. Również szczególnej uwagi wymagają zwierzęta. ŁOŚ CZY RENIFER NIE USTĄPI Z DROGI. Renifery, gdy poczują się zagrożone, staną w szyku obronnym. Najsilniejsze osobniki w stadzie staną z przodu z pochylonymi głowami – porożem do przodu i będą czekały. Nam stado reniferów, stojące wydawało się leniwie na poboczu, wbiegło pomiędzy jadące w szyku 2 a 3 motocykl. Ponieważ widząc je znacznie zwolniliśmy, to udało się wyhamować. Zwierzęta są w maskującym ubranku, najczęściej widać je w ostatniej chwili. Wjeżdżając w zakręt nie wiadomo, czy nie stoi za nim łoś, stado reniferów, lub kamperów bo jest ładny widoczek i robią fotki. Dlatego zalecałbym przestrzegania obowiązującej w Norwegii 80. Tym bardziej, ze drogi są tam kręte, niezbyt szerokie a wokoło przepiękne widoki. W Szwecji jest bardzo dużo fotoradarów. Na wjeździe i wyjeździe z miejscowości są kamery, które mierzą prędkość oraz czas przejazdu. Oznakowanej policji nie ma dużo, co nie znaczy że jej nie ma. Jeżdżą nieoznakowane radiowozy i wierzcie mi naprawdę są. Zatrzymani przez nie kierowcy byli bladzi jak przysłowiowa ……… . Poza tym mentalność tambylców jest taka, że jeśli widzą, że ktoś w ich opinii jedzie za szybko, lub niebezpiecznie, to dzwonią na 112. Uwaga PIESZY ZBLIŻAJĄCY SIĘ DO PRZEJŚCIA I ROWEŻYSTA MA PIERWSZEŃSTWO, a oni zatracili już instynkt samozachowawczy. Na drogach dużo rowerzystów, turystów. Mnie osobiście zaskoczył turysta wędrowiec na deskorolce (jak było pod górę to podchodził, jak z góry to zjeżdżał). Noclegi. Dostępność i ceny zróżnicowane od miejsca i sezonu. Czteroosobowe psie budki na kempingach to około 400koron, kwatery prywatne (domki, pokoje itp.) z dużo lepszymi warunkami socjalnymi w podobnej cenie. Ale są tez i oferty cenowe wzięte z księżyca. W prywatnych kwaterach ceny są negocjowane. Jeśli jest do domek wędkarski, to najczęściej w cenie jest łódka, paliwo we własnym zakresie. Atutem w negocjacjach są własne śpiwory. Na rachunek z kwater nie liczcie. Płatność oczywiście tylko gotówką. O godzinie 20tej obsługa kempingów idzie do domu, wraca na parę godzin rano. Z reguły nie ma możliwości zajęcia domku i zapłacenia rano. W sezonie, lepiej wyjechać rano i wcześnie zacząć szukać noclegu. Oznakowanie prywatnych kwater bardzo słabe, najczęściej w rowie MAŁA tabliczka, kartka z napisem: hyte, hytte, hytter, stuga, stjuga, room, rum; lub stosownym rysunkiem. Teoretycznie można rozbić namiot wszędzie, w odległości nie mniejszej niż 100 metrów od zabudować. Praktycznie, nie wypada się komuś rozbić przed chałupą, coraz częściej są tez tabliczki „no camping”. Ceny Wysokie, to co można, najlepiej zabrać ze sobą. Benzyna 14,50-14,80korony (cena w pln – to mniej więcej podzielona na połowę), paczka chleba od 20 koron. O restauracji lepiej zapomnieć. Na południu możliwe oferty specjalne „lanczowe”, „godzinowe” i inne tego typu. Wyżywienie Jak wyżej, zdecydowanie we własnym zakresie. We wszystkich kwaterach dostępne są kuchenki elektryczne. W prywatnych kwaterach, w lodówce i szafkach, z reguły jest coś do jedzenia pozostawione przez poprzedników, poza tym tradycja nakazuje, aby w domkach myśliwskich, turystycznych był zapas opału i żelazna porcja żywności. Ceny porównywalne do naszych to tylko duże opakowania lodów w supermarketach. Alkohol wysokoprocentowy, podobno gdzieś można kupić, ja nie spotkałem. Piwo w sklepach niskoprocentowe, drogie i tylko o wyznaczonych godzinach. Jeśli nie jest się krezusem, lub nie jest to sponsorowany wyjazd służbowy, to o specjałach lokalnej kuchni można zapomnieć. Godne polecenia WSZYSTKO! Szwedzi mówią, że mają prawie cały półwysep, ale to Norwegowie złośliwie zabrali im wszystko to co najładniejsze. Krajobrazy zdecydowanie ładniejsze w Norwegii. Planując trasę osobiście polecam szybki przelot przez Szwecję i wolny przejazd przez Norwegię. Jeśli chodzi o zabytki to moim nr.1 jest katedra w Trondheim, i proszę nie żałować kasy na wejście do środka. Ale to temat rzeka. Wszystkie duże miasta z zabytkami i muzeami, w małych miejscowościach bardzo ciekawe i czasami malowniczo położone kościółki, kamienne kręgi, itp. Łapanie ryb. Na wodach śródlądowych tylko po wykupieniu licencji na dany akwen. Kary za brak licencji są bardzo wysokie, zwłaszcza w wodach łososiowych. Wyjątek: w Szwecji, bez licencji można łapać na 4 największych jeziorach. W morzu, fiordach na własne potrzeby można łapać bez żadnej licencji, czy opłat. Podczas pływania na łódce, obowiązkowe kapoki, z tego co pamiętam, nie można pływać po (ewentualnym) zmroku. Uwaga na podwodne linie wysokiego napięcia, prądy morskie, przypływy i odpływy oraz wiry – tu już nie ma żartów. Nie jestem wędkarzem, łapię ryby okazjonalnie na wyjazdach, gdy trzeba coś zjeść. Ale na fiordy proponuję: wędka – mocny spinning o wyrzucie powyżej 20-30g, długość powyżej 2m.; żyłka gruba i wytrzymała; przypon wytrzymały, nigdy nie wiadomo co się złapie, przynęta: lekkie pilkery (50g), twistery (pow.25g); wskazane towarzystwo drugiej osoby, fiordy są naprawdę głębokie, a kamienie śliskie; miejsce do łapania: patrz gdzie łapią inni i czy mają dobre wyniki. Proponuje przyjąć zasadę: pięć rzutów - nie ma wyników to zmiana przynęty, kolejne pięć rzutów, nie ma wyników – zmiana łowiska.


×