Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 04.08.2020 in all areas

  1. 7 points
    Ja się bardziej denerwuje jak jadę z tymi których znam i wiem co potrafią albo o czym nie maja pojęcia.
  2. 5 points
  3. 5 points
    Raby chciał tylko powiedzieć dobranoc ale nie wiedział od czego ma zacząć.
  4. 4 points
  5. 3 points
    Jutro dzwonię, może się dogadamy.
  6. 3 points
    Sam widzisz, że chłop miał problem z żoną, a nie ogłoszeniem. Czepiasz się.
  7. 3 points
    @raby, cena jest w ogłoszeniu, wszelkie info również. Myślę, że wrzutka tu była dla tych co motocykl i właściciela znają. Ja znam i mogę z czystym sumieniem polecić.
  8. 3 points
    Jarek to taka nasza czarna wołga
  9. 2 points
    Ja kiedyś też miałem dwa na raz , zastanawiałem się który zostawić więc wystawiłem oba - i po tygodniu musiałem szukać trzeciego .
  10. 2 points
    Łatwo być mądrym po szkodzie, ale to jest doskonały przykład dlaczego jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do zorganizowanych przejażdzek w grupach osób których nie znam...
  11. 2 points
    Zaspał, na wakacjach czy co?
  12. 2 points
    Jest i taki odległy od wody Poslaná z telefonu bez zdravého rozumu
  13. 2 points
    Gdybym był Twoim motocyklem, to teraz zrobiłoby mi się przykro.
  14. 1 point
    Dementuje wszystkie plotki, z żoną nie mam żadnych problemów, zdjęć nie dałem bo akurat nie mialem żadnej „gołej baby” pod ręką, a zdjęcia moturu są w linku tak jak i cena i cała reszta opisu ... próbuje nawet dodać zdjęcie ale już się chyba pierwszego posta nie da edytować. Sprzedaje bo chciał bym czegoś nowszego popróbować, a w zasadzie już spróbowałem ale bronię się mentalnie przed posiadaniem dwóch. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  15. 1 point
    Pewex te ceny. Ride, eat, sleep, repeat!
  16. 1 point
    Bez przesady, co Ci daje oglądanie takich filmików ?
  17. 1 point
    Nie. Piszę wprost: czepisz się ...
  18. 1 point
    Mógł nawet zaspać na wakacjach
  19. 1 point
    Jasne, absolutnie nie to miałem na myśli
  20. 1 point
    Ja się nie "mądrzę" po prostu piszę co bym zrobił, szczególnie, ze widziałem ich chwilę wcześniej robiąc zakupy.
  21. 1 point
    3...2...1... Jarek
  22. 1 point
  23. 1 point
    Dzień dziewiętnasty: Niemieccy Gieesiarze. Po przebudzeniu w dolince i po śniadanku poszliśmy się pożegnać. Stado z Pasterzami już ruszyło - został tylko Baca, któremu jeszcze raz podziękowaliśmy za gościnę. Droga do Omalo zajęła nam około godziny. Sama wioska jest położona na takim śmiesznym pagórku znajdującym się pośrodku wielkiej doliny - żeby wjechać do wioski trzeba więc najpierw wjechać do doliny, a następnie wspiąć się kilkadziesiąt metrów w pionie na wspomniany pagórek. Dla nas oznaczało to fajne serpentyny w kopnym piachu Z tej dziwnej topografii wioski zdaliśmy sobie sprawę dopiero wieczorem, Kiedy rozłożyliśmy się na biwak. Po wjeździe do Omalo ukazały nam się widoki tego typu... Trudno było jechać dalej widząc takie cuda. Rozłożyliśmy się więc na pierwszej napotkanej polance i cieszyliśmy pięknem tego miejsca popijając kawkę. Po kawce ruszyliśmy dalej w kierunku twierdzy królującej nad wioską. Sama wioska nie zrobiła na nas większego wrażenia, ale nie była też jakoś szczególnie brzydka. Po sesji dronowo-zdjęciowej w twierdzy ruszyłem samotnie do Dartlo, a Wojtek został w Omalo ze względu na niewielką ilość paliwa pozostałą w brzuszku Efci. Droga do Dartlo zajęła mi może pół godziny, a na miejscu znalazłem wioskę klejącą się pięknymi budynkami do stromej ściany doliny. Poniższy film nie jest może najlepszy technicznie, ale widać na nim praktycznie całą dolinę Dartlo Po obiadku ruszyłem w drogę powrotną do Omalo Po powrocie do Omalo odnalazłem Wojtka i ruszyliśmy na poszukiwanie miejsca na nocleg. Po kilku minutach znaleźliśmy jedynie słuszne miejsce - małą łączkę położoną na krawędzi ponadstumetrowej przepaści...:-) W trakcie rozbijania biwaku usłyszeliśmy warczenie Afry - okazało się, że to Siergiej z Rosji również szukał noclegu Po kolejnych kilku minutach znów usłyszeliśmy warczenie - tym razem był to piękny dźwięk starych bokserów. Przybyli Niemieccy Gieesiarze!! Nie byli to jednak Niemieccy Gieesiarze, do których jesteśmy przyzwyczajeni - nie byli ubrani od stóp do głów w stroje beemwe, nie mieli tony gratów z turatecha, nie byli 70-cio letnimi dziadkami i babciami!!!:-). Zamiast tego byli młodymi, uprzejmymi i uśmiechniętymi chłopakami ujeżdżającymi piękne stare boksery, marznącymi w swych cienkich dżinsach i lekkich skórzanych kurteczkach, przeznaczającymi skromne zasoby pieniężne jedynie na paliwo i alkohol. Cała moja hierarchia wartości rozpadła się w pył!!!:-) Dobrze, że nie jestem gieesiarzem, bo mógłbym nie podnieść się po takim ciosie...:-). Po powitaniach i oglądaniach maszyn zapłonęło ognisko, znalazło się jakieś jedzenie i alkohol. Chłopaki byli naprawdę porządni - jeden z nich dbał o to, żeby obozowisko pozostało czyste, inny przygotował ognisko i okopał je, pozostali targali żarcie, czaczę i piwo ze wsi. Po imprezie poszliśmy spać około północy, a rano po przebudzeniu zastaliśmy takie widoki:


×